Przyznacie, że ciekawie to wygląda i wywołuje kilka refleksji np. jak taka karoseria zachowuje się w myjni, oraz, czy do wyczyszczenia jej z kurzu wystarczy zwykły „domowy” odkurzacz?
A co jeśli ktoś obryzga nas błotem, albo na masce ułoży się do snu nasz ulubiony biały kot?
Nie wspomnę już o gołębiach…